poniedziałek, 15 marca 2010

Koniec darmowej muzyki - przynajmniej w Anglii

Jak donosi dziś GW, angielski parlament debatuje nad ustawą, mającą uregulować kwestię praw autorskich w Internecie. Jednym z bardziej radykalnych przepisów tej ustawy, ma być zezwolenie sądowi najwyższemu na zamknięcie każdej witryny, która "w znaczącym stopniu" składa się z plików naruszających prawa autorskie.

Nie mam wiele czasu, więc krótko:

1) Ile to jest znaczący stopień? 50%? 35%? 99%? Takie sformułowanie to kolejna bramka dla samowoli prawnej...
2) Skutkiem ustawy może być zamknięcie - przynajmniej w GB - takich stron jak youtube. Jednak na dobrą sprawę można tak zamknąć każdą stronę. Przecież treść na każdej stronie internetowej jest jakąś formą twórczości, objętą prawami autorskimi. Chociażby ten blog - mam do niego prawa autorskie.
pozdrawiam,

Maciek Jagaciak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz